sobota, 1 czerwca 2013

Bo miało być nie tylko o pięknie, ale i o życiu ;-)

            Ostatnio skończyłam walczyć z moim największym koszmarem, który nazywał się "Wprowadzenie do nauki o języku". Ten rozdział mam za sobą !
         W końcu znalazł się czas na przemyślenia, znajomych, życie bez stresu no i obserwowanie świata (serio miałam w tym wszystkim wielkie zaległości więc jeśli ostatnio nawalałam jako doradca, koleżanka, wizażystka, amator gier komputerowych i obserwator świata to poszkodowanych przepraszam)

No i pomyślałam, że skoro nie testuję nowych kosmetyków co tydzień czy codziennie (no tylko milionerka lub ktoś sponsorowany może sobie pozwolić na ten luksus), to że podzielę się z wami moim hejtem na świat i czasami paroma plusami.
                 Niepokojącą złość wzbudza u mnie ostatnio pewne dziwne zjawisko. Załóżmy, że znacie dziewczynę (no powiedzmy wiek licealny ale jeszcze nie klasa maturalna). Szczerze, coraz bardziej martwię się, że gimnazjum uwstecznia emocjonalnie ludzi, no ale wróćmy do sedna sprawy. Dziewuszka całkiem ładna, sensowna (dalej nie rozbudzam waszej wyobraźni). Ale nagle dokopujemy się w internetach jej bloga. No i tu sprawa się rypła. Bidulka ciśnie po miejscu swojego pochodzenia (a serio miasto jak miasto, poza tym, że nie ma tam normalnego pubu, dla mniej umpa umpa ludzi to jakoś idzie przeżyć!). Przeklina jak szewc (dobra ja też klnę, ale nie robię tego w sieci, no i nie przy większym audytorium- jeśli słyszałeś/aś jak "kurwowałam" to musiało mieć swój głębszy sens, pamiętaj!)  No i dalej bym mogła wymieniać ale się zanudzicie więc skończę właśnie tutaj.

Chodzi mi o to, że kiedyś (dobra nie jestem starym dinozaurem ale serio teraz jakoś dziwnie ludzie postrzegają fejm) inaczej dochodziło się do bycia w jakiś tam swój sposób znanym i lubianym. Teraz ludzie ścigają się kto szybciej zbuntuje się rodzicom i wydziara sobie u kumpla w garażu stokrotkę na dupie, albo w jak dziwnym i niepotrzebnym miejscu przekłuję sobie ciało tym razem. Nie uderzam teraz w ludzi, którzy robią to "dla sztuki" albo innego wyższego dla siebie dobra, tylko stricte w tych, którzy robią to pod publikę. Kiedyś fajni byli ludzie, którzy mieli zainteresowania, pasje, udzielali się prawie wszędzie. Byli fajni bo zawsze można było z nimi coś zorganizować i poznać nowych ludzi. Od kiedy coraz częściej siedzimy w necie to na mózg nam padło i złe rzeczy się dzieją. Chrońcie swoje rodzeństwo, kuzynostwo itp. Nie pozwólcie im zostać na etapie gimbazy!

No to by było tego,
Miłego dnia dziecka wszystkim, którzy mają w sobie coś z Piotrusia Pana :-*
i reszcie też :-*