niedziela, 4 marca 2012

Taniej/ drożej żel pod prysznic "Be Delicious" Donny Karan

Już chyba każda z nas zna  cudowny zapach jakim jest DKNY Be delicious, to malutkie zielone jabłuszko nie raz ratowało mój poranny nastrój. Idealnym przedłużeniem woni jest używanie całej serii kosmetyków o tej samej nucie zapachowej ale jak wiadomo marka kosztuje.
Za oryginalny żel DKNY możemy wydać od 40 do 60 zł za tą cenę otrzymujemy dość długi czas spędzony z cudownymi prysznicami/ kąpielami i co istotne skóra pachnie na tyle intensywnie, że perfum używamy tylko to skropienia nadgarstków i węzłów chłonnych za uszami , lub jak kto lubi szyję i dekolt.
Ale jak wiadomo będąc studentem ....cena boli. Drugim minusem żelu jest to, że w kąpieli dość trudno zmyć żel ze skóry co często kończy się przesuszeniem niektórych partii ciała.

Ale przed nami bardziej optymistyczna historia :)

Podczas przerwy międzysemestralnej uczęszczałam ze znajomą na siłownię. Gdy ostatniego dnia treningu poszłyśmy na saunę, koleżanka poszła pod prysznic....wtem do moich nozdrzy doszła przecudowna woń. Optymistycznie krzyknęłam "OO też masz żel d DKNY" na co ona pokazała mi....
[tu pojawiają się werble i famfary ;) ]
Żel pod prysznic NIVEA Sunny Melon (drogerie ok 10-12 zł)  Tu pewnie niektóre osoby zdziwią się "ej przecież DKNY ma inne nuty zapachowe" cóż przyznam, że gdy zobaczyłam opakowanie, i to że jest to zapach melona byłam równie zaskoczona. Ale zaryzykowałam i kupiłam ów żel. Jestem zadowolona pachnie równie intensywnie jak DKNY i ma kilka dodatkowych plusików. Zawarte w nim olejki dodatkowo nawilżają skórę a drobinki delikatnie peelingują nie podrażniając naskórka. Jest również świetny do depilacji ze względu na w.w. nawilżanie. W przeciwieństwie do droższego kosmetyku nieco łatwiej się spłukuję. 


Wnioski? Taniej nie znaczy gorzej. Zapraszam do przetestowania na sobie :) Gorąco zachęcam do pozostawienia swoich opinii w komentarzach :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz